Odpowiedź
brzmi nie, ale to wcale nie oznacza, że obejdzie się bez ofiar. Mało tego,
podpowiem Ci jeszcze jedną najstraszniejszą rzecz w tym wszystkim. Ofiarą
będziesz Ty! Brzmi strasznie, prawda ?
Stawanie
się prawdziwym boli, boli stawanie się sobą. Możesz założyć tysiące masek, ale
żadna z nich nie będzie Tobą. Pewnie znów usłyszę, że pociskam slogany i
puste hasła. Ale chciałbym prosić Was, byście w wolnej chwili znaleźli tekst
tej piosenki i włączywszy np. na YT ten kawałek przeczytali zdanie po zdaniu o
czym ta piosenka jest, po polsku, po angielsku...
To,
czego najbardziej pragnę i czego najbardziej się boję, to żyć naprawdę.
Pójść, za tym, czasami wydawać by się mogło irracjonalnym głosem, by zgubić się
i odnaleźć się na nowo... Mam takie wrażenie, że tego czego boimy się najbardziej,
to być prawdziwymi. Jesteśmy w stanie znieść pół-pornograficzny teledysk
kolejnej pustej gwiazdki muzyki pop z holyyshitu, a nie potrafimy się
pozbierać, kiedy ktoś pochyli się nad tą cząstką nas, w której nasze życie się załamało. Każdy z nas
misternie tka skomplikowane systemy obrony przed innymi, własnymi rękami.
Praca. Sport. Rozwój osobisty. Studia. Dzieci. Nie mogę teraz, muszę to i
tamto..
Przypomniał
mi się właśnie Darek Sikorski, który porównał wielu z nas do chomików - jeśli jesteś w swoim takim kołowrotku i
biegniesz z pewną prędkością... tak jak taki chomik, i ten chomik sobie myśli "Hmm, chyba
już tu byłem, wiem, jak pobiegnę dwa razy szybciej, na pewno znajdę się w nowym
miejscu" I wiecie on sobie tak przyspieszy i potem nagle stwierdza "Nie,
no tutaj to ja już na stówę byłem..."
Nieustannie
uczy się nas szeregu "sztuczek" -
jak dobrze wyglądać, co powiedzieć, na kogo zagłosować - sorry za
porównanie, ale zupełnie jak pieski na arenie cyrkowej. Nad wizerunkami naszych
idoli, pracuje taki sztab ludzi, którzy tak umiejętnie przekłamują ich obraz,
że w efekcie niewiele ma on wspólnego z oryginałem.. Jak stwierdził klasyk:
Polityka zmieni się w kicz, miłość w pornografię, muzyka w hałas, sport w prostytucję, religia w naukę, nauka w wiarę.[T. Różewicz, Matka odchodzi]
Jakakolwiek
emocjonalna reakcja uznawana jest za brak dojrzałości, brak swojego zdania za
poprawność polityczną, a ogólne zakłamanie za konieczność utrzymania poparcia i
nie popadania w skrajności. Mam już dość
tej obłudy. Pozytywna dyskryminacja, rzekomo uciśnionych doprowadza do
absurdów, gdzie nieszanowane są prawa większości, w imię praw człowieka i
ochrony obywateli, terroryzuje się społeczeństwo. W imię godności człowieka
deptane są podstawowe wartości. Kolejne rewolty obiecują zaprowadzić porządek,
a tym czasem tylko robią jeszcze większy burdel.
Czy nie
czas zamiast biec dwa razy szybciej, po prostu wyjść z kołowrotka?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz