Korzystajac, z przecudnej pogody jaka ostatnio nam towarzyszy
postanowiliśmy wybrac się z moją rodzinką i siostrą mojej żony do opolskiego
Central Parku na wyspie Bolko. Spacerujac leniwie alejkami, cieszyliśmy się
piękną pogodą. Panie rozprawiały na temat wszystkich możliwych aspektów rozwoju
naszego dziecka, [ja naprawdę jestem pod wrażeniem zaangażowania w temacie -
serio] kiedy nagle jakoś tak temat zszedł na te wszystkie internety,
jutuby, twarzoksiążki i tłytery...
- Oj, to jest nałóg, niby nie musisz, mimo wszystko zaglądasz co
chwilę, nawet stojąc w korku odpalasz telefon i patrzysz co tam znajdziesz...
Mało
tego przeglądamy fejsa w pracy, na przystanku autobusowym, w autobusie, na
wykładach, w kolejce do pani w okienku...
Zaskakuje troche sukces Facebooka, dziś nie wyobrażamy sobie bez niego
życia, zresztą nie tylko FB. Każdy z nas z rana przegląda wiadomości i rzadko
kiedy korzystamy przy tym z tradycyjnych gazet.
Postęp technologiczny doprowadził do tego, że coraz częściej korzystamy
z mediów elektronicznych; smartfony,
tablety, e-book reader'y z dostępem do WiFi, na nawet notebooki są już na
porządku dziennym.
To taka dość zaskakująca sytuacja, kiedy człowiek stworzył
[skonstruował?] pierwszy komputer, zauważył, że to samo może zrobić w dużo
krótszym czasie, a więc o wiele więcej w tym samym czasie. I wtedy ruszyła fala
masowej produkcji. Człowiek miał początkowo zamiar odpocząć, potem dał się
porwać w wir pracy. Sądzę, że z nowymi mediami, wykorzystującymi takie łącze
jak Internet jest podobnie. Mieliśmy mieć komfort związany z dostępem do
informacji, a tak naprawdę to one nas zalewają.
Sadzę też, że nie media są problememem, ale nasz sposób korzystania z
nich. FB, to naprawdę świetne medium, dzięki któremu możemy spotkać się ze
znajomymi, dowiedzieć, się, co słychac u innych, albo udostępnić coś, co wydaje
nam się istotne, wartościowe, lub po prostu zabawne. Ale świat wirtualny, który
teoretycznie jest odbiciem świata
realnego, jest jego iluzją. Wszystcy są na wyciągnięcie ręki, ale to także
iluzja. Nawet gdyby FB wprowadził w
czacie możłiwość wyświetlania hologramów, to to nadal tylko iluzja. Nic nie
zastąpi spotkania w realu.
Może wydać Wam się, że to, co piszę to banały, pewnie też bym tak
powiedział po przeczytaniu takiego posta. Podobnie mógłbym powiedzieć, że
spacer był naprawdę udany, w sumie był,
ale zapomniałem swojego htc i nie mogłem sprawdzić, czy ktoś nie napisał do
mnie na fejsie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz